Budowa naszego domu zbliża się ku końcowi, ale nie wszystko jest jeszcze gotowe. Nadal, w miejscach, w których powinny być lampy i czujniki, przewody wystają ze ścian. Jednak większość naszej instalacji elektrycznej została już zrobiona i możemy się nią cieszyć w naszym nowym domu.
W tym wpisie chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi pierwszymi wrażeniami z naszego inteligentnego domu. Mimo że nie wszystko jest jeszcze skończone, już cieszymy się, że zdecydowaliśmy się unowocześnić naszą instalację elektryczną. Mamy nadzieję, że już za miesiąc albo dwa będziemy mogli opisać Wam kolejne elementy, które podłączymy do naszego systemu – takie jak rolety dachowe lub sterowanie ogrzewaniem.
Sterowanie roletami zewnętrznymi fasadowymi
Do naszego nowego domu wybraliśmy rolety fasadowe zewnętrzne, czyli te popularnie nazywane antywłamaniowymi. Zdecydowaliśmy się na nie, aby chroniły nas przed słońcem w dzień, dawały prywatność zasłaniając okna wieczorem, a przy okazji utrudniały życie ewentualnym złodziejom.
Nasze rolety możemy zamykać na różne sposoby. Przede wszystkim są zaprogramowane tak, aby same otwierały i zamykały się o konkretnych porach. Teraz kiedy nadchodzą letnie upały, ustawiliśmy je na przykład tak, żeby same zamykały się po południu, kiedy słońce przejdzie na drugą stronę domu. Rano natomiast roleta w sypialni otwiera się wtedy, kiedy powinniśmy zacząć wstawać. No niestety, wyłażenie rano z łóżka zajmuje nam przynajmniej pół godziny, więc światło słoneczne o odpowiedniej porze pomaga nas dobudzić
Nasze rolety połączone są również z przyciskami dotykowymi na ścianach. Z czasem, po kilku tygodniach korzystania z nich, zaczęliśmy przeprogramowywać przyciski. Można to zrobić kilkoma kliknięciami w aplikacji na telefonie lub tablecie. U nas okazało się, że najczęściej używamy rolety w jadalni – kiedy zachodnie słońce jest nisko, bardzo świeci w oczy osobom siedzącym przy stole. Dlatego teraz krótkie naciśnięcie przycisku na ścianie zamyka tylko tę roletę, a dłuższe przytrzymanie zamyka również roletę kuchenną i południową, mieszczącą się w salonie, po drugiej stronie stołu.
Roletami można sterować też zdalnie poprzez aplikację. Kiedy jesteśmy poza domem, a wiemy, że tego dnia bardzo grzeje słońce, to w ziemie otwieramy wszystkie rolety, a latem zamykamy. No i można w ten sposób oszukiwać potencjalnych złodziei obserwujących dom. Albo zasłaniać okno w salonie będąc w łazience, kiedy zapomni się zabrać ręcznika pod prysznic, co się zdecydowanie za często zdarza
Sterowanie oświetleniem wewnątrz domu
Jeszcze na etapie projektu zaplanowaliśmy, którymi lampami chcemy sterować przez Deimic, a którym zostawiamy włączniki tuż przy nich. Tych drugich nie pozostało wiele, ale są to na przykład lampki nocne przy łóżkach. Światła połączone są w obwody, więc możemy sterować ich grupami, czyli włączyć wszystkie na suficie w salonie lub obydwa kinkiety nad kanapą w gabinecie. Wy u siebie też możecie połączyć je w takie grupy. Nasz szwagier na przykład oświetlenie na suficie ma podzielone na kilka grup i, zależnie od tego jak duże chce mieć natężenie światła, może włączyć tylko kilka wybranych lampek sufitowych lub wszystkie naraz.
Oświetlenie w naszym domu również można włączać i wyłączać na, wspomniane wcześniej, trzy sposoby – przez przyciski na ścianie, aplikację w telefonie i automatycznie, przez wcześniej zaprogramowane akcje. My używamy też czwartego sposobu – przez czujniki ruchu. Mamy je w małej łazience, w garażu i korytarzach.
Włączanie świateł poprzez czujniki ruchu
Włączanie światła w garażu za pomocą czujników jest bardzo wygodne. Najczęściej wchodzisz tam na chwilę, często niosąc coś – zakupy z samochodu, śmieci, słoiki, narzędzia. Jeżeli chcemy mieć włączone oświetlenie w garażu przez dłuższy czas (bo na przykład sprzątamy wewnątrz samochodu i czujnik nas nie łapie), zawsze możemy je włączyć z aplikacji w telefonie. Oczywiście można też zainstalować przycisk na ścianie, ale my uznaliśmy, że nie będzie nam potrzebny. A jeżeli okaże się, że się myliliśmy, w każdej chwili możemy łatwo dodać do panelu dotykowego w wiatrołapie (z którego wchodzi się do garażu) możliwość włączenia tego oświetlenia.
Możemy podpowiedzieć z doświadczenia, żebyście dobrze sprawdzili zasięg takich czujników, bo my swój zamontowaliśmy zbyt daleko od jednej ściany. Przez to światło gaśnie, jeżeli człowiek znajduje się właśnie w tym jednym kącie – pakując śmieci do segregacji, bo tam właśnie je trzymamy. Teraz chcemy przesunąć czujnik o kilkanaście centymetrów tak, żeby był bardziej na środku.
Czujkę mamy też zamontowaną w kuchni. Po to, żeby w nocy, dla osoby schodzącej na chwilę po szklankę wody, włączało się małe światełko nad wyspą kuchenną. Na razie nie będziemy jednak montować okapu, w którym będzie ono usytuowane, więc tego czujnika też na razie nie używamy. Kiedyś połączyliśmy go z włączaniem całego górnego oświetlenia w kuchni, okazało się ono jednak zbyt oślepiające i usunęliśmy to ustawienie.
Czujniki na korytarzu i na schodach też są świetne. W czujnikach Deimic, które mamy, dołączone jest małe światełko LED, które u nas właśnie włącza się w nocy i lekko oświetla drogę. Chodzi o to, żeby nie rozbudzić się zbytnio w drodze do łazienki albo do pokoju dziecka, które trzeba nakarmić albo przykryć kołderką w środku nocy.
Przyciski dotykowe
To kolejna rzecz, z której bardzo się cieszymy. To prawda, czasami nie reagują za pierwszym razem lub gdy dotknie się zbyt lekko albo zbyt szybko. Po jakimś czasie już się ich nauczyliśmy i teraz nie sprawia to problemu.
Przyciski dotykowe dają natomiast bardzo dużo możliwości, których nie ma się przy zwykłych przełącznikach. Przede wszystkim jednym małym panelem możesz obsłużyć cały salon – światła, rolety, wentylacja – cokolwiek sobie zaplanujesz. Włącznik z czteroma polami może obsłużyć 10 akcji, a ten sześciopolowy nawet 14.
Niektóre nasze włączniki obsługują kilka rolet lub świateł naraz. Przy pomocy jednego naciśnięcia możemy otworzyć lub zamknąć rolety w całym domu. Na innym zaprogramowaliśmy wyłączanie wszystkich świateł. Okazało się również, że fajnie byłoby mieć na dole możliwość włączenia światła na korytarzu na piętrze. Ola wyjęła telefon, ustawiła to w 10 sekund i teraz używamy tego przycisku prawie codziennie.
Szybkie dostosowywanie ustawień przez apkę na telefonie
Na tym właśnie polega piękno tego systemu Możesz eksperymentować i wypróbowywać różne opcje, aż wspólnie z rodziną wybierzecie te najbardziej komfortowe. Dzięki temu, że ustawia się je w aplikacji w telefonie, możesz to zrobić w każdym momencie. Żeby zaprogramować przyciski i czujniki, musisz być w domu, ale programowanie czasowe możesz zrobić nawet w przerwie obiadowej w pracy lub na przystanku.
Ostatnio zaprogramowaliśmy światło w kuchni, tak, żeby automatycznie włączało się na kilka minut przed zachodem słońca. Dzięki takiej małej sztuczce w strefie dziennej cały czas jest jasno i nie czuje się senności przychodzącej razem z szarówką za oknem.
Ten artykuł powstał we współpracy z firmą Deimic, polskim producentem systemów inteligentnego domu. To ich moduły Master i Expander zainstalowaliśmy w naszym nowym domu, a teraz możemy dzielić się z Wami naszymi doświadczeniami z tym systemem. Do tego dodaliśmy też ich czujniki ruchu oraz przyciski dotykowe.
Pozostałe artykuły z serii o naszej instalacji inteligentnego domu znajdziecie tutaj. Jeżeli natomiast zastanawiacie się, ile taka instalacja mogłaby kosztować w Waszym domu, od razu teraz zróbcie sobie wycenę na stronie Deimic. Podajecie, ile metrów i pomieszczeń będzie miał Wasz dom oraz czym chcielibyście sterować.
To była pierwsza część artykułu o elementach, którymi możemy sterować w naszym nowym domu. Niedługo możecie się spodziewać drugiej części. Dajcie nam, proszę, trochę czasu na połączenie wszystkich pozostałych urządzeń, a następnie przetestowanie ich. Wtedy opiszemy Wam nasze wrażenia!